sobota, 1 marca 2014

Rozmowy #14

Rozmowy #14

Nadal stałam w bezruchu.
I nadal.
Nadal...
Mijały kolejne sekundy, a nic się nie działo.
Dobrze?
Źle?
Do dupy?
Mam się cieszyć?
Zwiecha.
Nie, ktoś chyba zamordował Daisy...
Jej ojciec ją zamordował.
Ojciec?
Zabiję durnia.
Wtargnęłam, o mało co drzwi nie wypadły z zawiasów.
Ech, szkoda, że nie wpadły na dziwkę palącą faję tuż za nimi.
Jakoś uszła z życiem.
I kolejna dziwka została ofiarą resztki doniczki.
A kolejna - ziemi.
A kolejnej armia kolców wbiła się w łydkę.
Kolejnej (tutaj zawsze tyle dziwek?!) coś pozostałego wleciało do oka.
Nie interesowały mnie one.
Ich 'właściciel' ZAMORDOWAŁ DAISY.
Zabić to za mało.
Znów wtargnęłam.
Facet..
Chyba się całował, bo był ubrany, a przynajmniej w połowie.
- Och, kurwa, kolejnej gówniary mi brakowało.. - zaklął, wyjął pistolet, oddał strzał.
Strzał.
To ostatnie, co pamiętam.

Moi drodzy!
1. Nie było 13 części, bo numer 13 jest pechowy. xd
2. Nie, nie jest to koniec 'Rozmów' - nie nastąpiła ostateczna scena.
Po prostu potyczka z debilem, od której wiele zależy.

Dlaczego tak późno?
Heh, nie jest mi dane tego wiedzieć.

Marcela.
Dobranooc.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz