sobota, 1 marca 2014

Przeżycia Klary #1

-Klara, bierz walizki, spóźnimy się!
-Mam, gdzie jest ta w kwiatki?
-Skąd mam wiedzieć? Co w niej miałaś?
-Kosmetyki.
-Kupię ci nowe, taksówka już jest przed domem!
-Idę.

Klara, 14-letnia dziewczyna po raz kolejny przeprowadzała się do innego kraju. Dopiero co zdążyła się zadomowić w Londynie, rodzice oświadczyli jej, że tata znalazł pracę w Paryżu. I kolejna podróż w nowe miejsce, gdzie nikogo nie zna, gdzie wszystko jej obce... Znienawidziła rodziców, ale jednocześnie a bardzo ich kochała, aby strzelać długie fochy.

Obrażona usiadła w samolocie po kontroli i wpatrywała się w lotnisko, które po raz pierwszy widziała miesiąc temu. Wtedy była w podobnym nastroju; niechętna.
Nie lubiła wielu słów, które wypowiadali jej rodzice. 'Przeprowadzka' - tego słowa nienawdziła najbardziej, a jednak słyszała je tak często.

Lecieli już dobre dwie godziny, gdy przez radio dał się słyszeć komunikat kontroli lotu:
-Drodzy pasażerowie, proszę zapiąć pasy bezpieczeństwa i się nie denerwować.
Wtedy zaczęły się silne turbulencje, samolot zaczął spadać, coraz szybciej, szybciej...
Klarze mocno zabiło serce. Usłyszała huk, potem potężny ból, tak potężny, nie do wytrzymania. Zemdlała.

Obudziła się w białym pokoju, podłączona do kroplówek. Nie wiedziała, co się stało, gdzie jej rodzice... Po paru minutach przypomniała sobie wszystko, w jej pamięci ukazywały się obrazy z wypadku. Do pokoju weszła pielęgniarka. Dziewczyna uświadomiła sobie, że jest w szpitalu. Chciała się podnieść, uciec jak najdalej... Nie mogła. Nie mogła się ruszyć. Ból jej na to nie pozwalał. Miała złamaną całą kość, przecinającą skórę w okolicach kolana. Pełno szwów pooperacyjnych, pełno krwi, śruba wystająca z nogi... Uszczypnęła się w rękę. Niestety, to nie był sen.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz