24 lipca 2010r.
godz. 23:07
Szłam ciemną uliczką. W oddali zobaczyłam kontury jakiegoś człowieka. Z dziwiło mnie jednak to, że się nie rusza. Podeszłam bliżej.
-Dennis?
Tajemniczy człowiek odwrócił się szybko i uciekł. Nie wiedziałam, o co chodzi, ale byłam prawie pewna, że to był mój siedemnasto letni brat, który zaginął 2 lata temu. Chciałam za nim pobiec, ale nie mogłam. Byłam zbyt zmęczona. Poczłapałam do domu i opowiedziałam o tym mamie. Nie uwierzyła mi. Pewnie dlatego, że mam chorobę psychiczną. W połowie żyję we własnym, zmyślonych świecie. Jednak dzięki leczeniu powoli wracam do rzeczywistości. Położyłam się spać, próbując o tym zapomnieć. Miałam dziwny sen. Byłam w ciemnej komnacie z krwią na ścianach, szczątkami ludzkich ciał na podłodze. Obudziłam się. W głowie utkwiło mi jedno pytanie: Czy to tak wygląda śmierć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz