Dziewczyna z Marzeniami #4
...-Śmierci.-powiedziała kobieta.-A jakie ona ma szanse na przeżycie ?-Zapytał ciekawski doktorek.
-Bardzo małe,z każdą minutą maleją. Ona musi szybko znaleźć w psychiatryku. To jest ostateczna deska ratunku,jeśli to nic
nie da,ona umrze.-odpowiedziała.
Nadal byłam w śpiączce farmakologicznej. Lily wróciła do szpitala. Od razu poszła do lekarza prowadzącego,spytać o stan
zdrowia córki:
-Dobry Wieczór. Wróciłam do córki. Czy mogę wiedzieć w jakim stanie ona jest ?-zapytała bez wahania matka.
-Przykro mi bardzo,ale Britney nie pozwoliła na udzielanie informacji nikomu z rodziny i poza nią.-powiedział.
-No cóż,jeśli nie to nie. Pójdę przemówić jej do rozsądku!-krzyknęła zdenerwowana.
- Muszę się o coś zapytać.Mogę ?-odrzekł.
Lily odpowiedziała :
-Tak,słucham ?
-Czy ktoś w rodzinie miał zaburzenia psychiczne i to bardzo niebezpieczne. W najgroźniejszym stadium ?-zapytał,wiedząc,że
się wygadał.
-Nie,a co chodzi !? Britney ma te zaburzenia !? Doktorze ! Prosze mi powiedzieć ! Błagam !-krzyczała.
-No dobrze,nie powinienem,ale widzę,że to jest trudne. Sama sobie nie poradzi. Tak ona ma takie zaburzenia. Musi szybko
znaleźć się w psychiatryku,bo inaczej umrze.-powiedział doktor i poszedł.
Lily nie wiedzac co ma począć poszła do damskiej toalety. Łzy pojawiły się w jej oczach. Nie umiała ich powstrzymać.
Chciała wiedzieć jedno,czy to możlwe,że ona ma zaburzenia,tylko daltego,że jest adoptowana ?
Merci ~
No to ja nie przedłużając już biorę się do roboty z pisaniem. Powoli zaczynam,póki mam czas. Potem jak będzie ładniej całymi dniami mnie nie będzie w domu i co wtedy ? Na razie o tym nie myślę xd
To tyle,trzymajcie się no i cześć c;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz