Zapewne już większość z Was zapomniała, że kiedyś prowadziłam tego bloga. I nie dziwie się. Nie piszę tu bo nie mam weny, często zapominam i w ogóle. Wczoraj o 22;00 miałam wenę i narysowałam mojego ulubionego bohatera z anime, Yoh Asakurę z "Shaman king".
Zajął mi prawie 2 godziny, a i tak wyszedł tak sobie.
To jest Yoh w orginale:
A to w moim wykonaniu:
Papa do kiedyś tam ;* Ps. na żywo wygląda lepiej
Pięknie rysujesz. Tak jak mówisz w rzeczywistości wygląda lepiej....Chciałabym go na żywo zobaczyć!:)
OdpowiedzUsuń