1 lipca...
Kochany Dzienniku. Dzisiaj się dużo działo wszystko Ci zaraz opowiem.
Rano jak zawsze obudziłam się o 10:30. Planowałam troszkę wcześniej wstać ale też nie chciałam robić z siebie idiotki i ustawiać sobie nastawiać budzika..
OK. Nieważne.... Przejdźmy dalej. Jak zawsze moja mama mnie woła na śniadanie. Ale tym razem powiedziała, że wstałam za późno i nie mam już jeść. Obraziłam się na mamę.... jak zawsze. Byłam strasznie głodna a ta mi wmawia, że jest "za późno". Yhh. Stwierdziłam, że nie ma sensu się z nią kłócić więc poszłam do łazienki się ogarnąć. Siedziałam tam jakieś 15 minut. Potem udałam się do pokoju żeby zrobić makijaż. Moje moje malowanie trwa zaledwie 10 minut. Składa się z : pomadki bezbarwnej i kolorowej oraz mascary.
Zaczęłam się malować tak... mam dopiero 12 lat wiem. Ale kto powiedział, że 13- latce nie wolno się malować we wakacje. A poza tym to jestem już tak jakby nastolatką (to tylko moje przemyślenia).
Ale to nie ważne gadam o rzeczach nie ważnych..
O godzinie 14 miałam obiad. Dzisiaj mama ugotowała kwaśne jaja- blee.
Szczerze? ... nic nie zjadłam tylko od razu popędziłam do pokoju, chwyciłam chipsy i zaczęłam je zajadać.
Po godzinie...
Zadzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała czy chcę iść się spotkać to miasta czy parku.
Oczywiście, że się zgodziłam. Musiałam. Takie nudy były, że aż zapomniałam, że mam psa.
Taaa. Musiałam jeszcze z nim wyjść. Ehh.
Gdy wróciłam od razu wzięłam torebkę z pieniędzmi i telefonem i ruszyłam do miasta.
Jak już do jechałam widziałam chyba tam grupkę osób z mojej klasy. Wszyscy już na mnie czekali.
Dalej już nie będę opisywać bo było tak super, że aż nie mam siły a zajęło by mi to jakieś 2 godziny.
I tak już nastała godzina 20. Aż nie dowierzałam.
Będąc ubrana jeszcze w buty pomyślałam o wieczornym spacerze z psem. Tak też zajęło mi dużo czasu. Wróciłam chyba po 21.
Poszłam zjeść jakąś szybką kolację i udałam się do toalety.
Nieraz naprawdę po całym dniu takich prawie nudów jest się zmęczonym i chce się wykąpać. Ja dzisiaj tak miałam.
Niestety przypomniało mi się, że zapomniałam rozłożyć łóżka. Extra. Męczyłam się jakieś 20 minut (no dobra nie przesadzajmy to było jakieś około 5 minut).
Zrobiłam? Zrobiłam... na szczęście.
Wskoczyłam pod pościel. Była to godzina 22:10.
Włączyłam telewizor i komputer. Oglądałam filmy na TVN. Ale jeszcze przy okazji pisałam opowiadania i rozmawiałam na Skype.
Ok. godz 23.30 stwierdziłam, że zaraz zasnę. Tak jak wyłączyłam wszytko tak zasnęłam.
DOBRANOC.
Dzięki za przeczytanie. Paa :*
Tak to moje nowe logo, które jak na razie będzie tylko na wakacje
potem mam jeszcze inne, które będę już używała na co dzień.